piątek, 2 października 2009

Miłość - kobieta i mężczyzna


Kobieta widzi głębiej, mężczyzna dalej. 
Dla mężczyzny sercem jest świat, dla kobiety - serce światem.


Kobieta szuka sobie jakiegoś punktu odniesienia w otaczającym ją świecie. I tym punktem jest dla niej drugi człowiek. Istotą jej istnienia są dla niej relacje z innymi osobami. Odbiera sama siebie jako czyjąś matkę, córkę, przyjaciółkę, żonę czy kochankę, a cechy pomagające w budowaniu wzajemnych relacji, jakie otrzymuje w chwili urodzenia, kształci i doskonali przez całe swoje życie – często zupełnie bezwiednie. Wspomaga ją w tym kulturowo przyjęty podział rólspołecznych i oczekiwania otoczenia. Ma być serdeczna i wrażliwa, oczekuje się od niej łagodności, czułości i empatii. I – jeśli nie próbuje wyjść ze swojej naturalnej roli – zwykle ma te cechy rozwinięte w stopniu znacznie wyższym niż mężczyzna. To jej nastawienie na budowanie relacji międzyludzkich sprawia, że kobiety w rozmowie z drugim człowiekiem częściej niż mężczyźni patrzą na rozmówcę, częściej się do niego uśmiechają i znacznie lepiej odczytują komunikaty niewerbalne. Kobieta kojarzy się z emocjami, z zainteresowaniem drugim człowiekiem i wrażliwością na jego potrzeby.

Mężczyzna nie potrzebuje żadnego dodatkowego punktu odniesienia, bo jest nim dlań - on sam.
Mężczyzna ceni sobie własną inteligencję, pewność siebie i niezależność. Ceni je tak wysoko, że jednym z największych wyzwań jest dla niego przyznanie się, że nie miał racji, szczególnie, gdy tę rację miała kobieta. Natomiast nigdy nie przyzna się do braku niezależności, nawet jeśli byłby wzorcowym wręcz przykładem „pantoflarza”. Ale ponieważ, im mocniej przyciśnięty w jednym miejscu, tym bardziej musi demonstrować swą niezależność w jakimś innym, będzie ćwiczyłasertywność na tych, którzy w jakiś sposób są od niego słabsi. Co więcej, uzna tę swoją pozycjęza zupełnie oczywistą i nie czyniącą nikomu krzywdy. Rola społeczna mężczyzny narzuca mu bowiem konieczność bycia silnym, zdecydowanym i skutecznym, odbierając zarazem prawo do słabości i publicznego okazywania głębokich emocji. Może dlatego właśnie mężczyzna lekko osłabiony katarem, woli odegrać rolę ciężko chorego, od którego trudno czegokolwiek wymagać, niż przyznać się do tego, że jest po prostu chwilowo w nieco gorszej kondycji, bojąc się trafić do szufladki z etykietką „towar niepełnowartościowy”.


Kobiety zupełnie uczciwie i wprost potrafią mówić o swoich umiejętnościach i ograniczeniach.Jeśli coś przekracza ich kompetencje, przyznają się do tego, prosząc zarazem o nauczenie ich tego. Natomiast krytyczne uwagi przyjmują tak głęboko, jakby dotyczyły one nie wyłącznie ich pracy, ale w ogóle ich wartości jako istoty ludzkiej.
Mężczyźni na ogół nie potrafią wprost przyznać się do swojej niekompetencji czy braku wiedzy.W takiej sytuacji wolą blefować, przez co popełniają masę błędów. Natomiast zastrzeżenia do swojej pracy przyjmują dużo bardziej rzeczowo niż kobiety, mimo że nader często udają znających się na wszystkim. Lubią też się chwalić tym, co posiadają i tym... czego tak naprawdę nie mają, ale chcieliby mieć.

 
Dwa diametralnie odmienne światy, a jednak sensu swojego istnienia poszukują w odnajdywaniu się nawzajem. Czy potrafią się porozumieć?


Brak komentarzy: