sobota, 10 kwietnia 2010

Żegnaj Mój Prezydencie


Dzwon Zygmunta odzywa się jedynie w najważniejszych dla państwa polskiego chwilach.

Bił 2 kwietnia 2005, po ogłoszeniu śmierci papieża Jana Pawła II (tak samo, jak 27 lat wcześniej, po wyborze Karola Wojtyły na papieża), poprzednio zaś – 30 kwietnia 2004 roku po mszy św. w intencji Ojczyzny, odprawionej w katedrze wawelskiej z okazji przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, a także 1 września 1939 roku, kiedy to Polska została zaatakowana przez III Rzeszę.

Zapłakał też dziś w południe, na wieść o katastrofie, która zabrała Polsce w jednej sekundzie ludzi, którzy decydowali o jej losach i bezpieczeństwie.

Prezydent Kaczyński nie był moim wymarzonym prezydentem. Wieloma zachowaniami budził mój sprzeciw. Często chciałam, by był bardziej zdecydowany. Ale jednocześnie wiem z cała pewnością, że za mojego życia był to jedyny Prezydent RP, o którym mogłam uczciwie powiedzieć, że jest Moim Prezydentem, choć nawet na niego nie głosowałam. Nie wiem czy jeszcze kiedyś o kimś bedę mogła powiedzieć to samo.

Dziękuję Panie Prezydencie...



Pochylam głowę przed wszystkimi ofiarami tej katastrofy...

Anna Walentynowicz... Zbigniew Wassermann... Ryszard Kaczorowski... Janusz Kurtyka... Janusz Kochanowski... Grażyna Gęsicka... ... ... ... ...                                                                                       

Poszli na spotkanie z tymi, którym chcieli oddać cześć...